Zasadniczo przyjęło się określanie pluskwy domowej jako „bezskrzydłego owada” mierzącego około 5 milimetrów, o zabarwieniu pomarańczowym (czasem wręcz brązowym). Jak przeczytać możemy choćby na Wikipedii, pluskwa ma charakterystyczną, spłaszczoną budowę ciała, które zwęża się ku przodowi. Warto dodać, że insekty te są bardzo szybkie i bez trudu poruszają się zarówno po powierzchniach poziomych, jak i pionowych (widok pluskwy na ścianie, tuż przy suficie, nie jest wcale rzadkością).
Warto jednak zauważyć, że powyższy opis „encyklopedyczny” jest jak najbardziej adekwatny wyłącznie w stosunku do tych osobników, które już „dorosły” i zdążyły posilić się krwią. Insekty, które dopiero wyszły z jaj, są niemal przezroczyste i niezwykle małe. Zdarza się oczywiście, że pluskwa wielkości łebka od szpilki napije się krwi i wówczas daje się łatwiej zauważyć, choć na pierwszy rzut oka zupełnie nie przypomina owada opisanego w definicji.
Również te osobniki, które na przykład po przeprowadzonym odpluskwianiu, straciły swoją ruchliwość i nie miały sposobności zdobycia pożywienia, wyglądają nietypowo. Są niemrawe, przezroczyste i sprawiają wrażenie „wysuszonych”. A jednak – wciąż mamy do czynienia z pluskwą domową.
Jaja pluskwy domowej mają wyjątkowo charakterystyczny wygląd i osoba, która choć raz na nie natrafiła (mając świadomość, co widzi), zapamięta ten niemiły obraz doskonale. Zwłaszcza, że łatwo można go skojarzyć z rozsypanymi ziarnami soli lub bardzo drobnego, białego ryżu. Jeśli zatem na przykład pod ulubionym krzesłem lub fotelem, w którym lubimy spędzać czas z lekturą w ręku, zauważymy dużą ilość białych, drobnych kształtów przypominających właśnie sól, nie zastanawiajmy się jakim cudem ten środek spożywczy przylgnął do dna mebla. To nie sól ani ryż, lecz właśnie gęsto złożone jaja pluskwy.
Jeśli na pościeli, najczęściej na prześcieradle, dostrzeżemy okrągłe czarne plamki, których najwięcej jest na skraju łóżka, najprawdopodobniej są to po prostu efekty działalności pluskiew, które – posilone krwią śpiących domowników – w drodze „powrotnej” załatwiły swoją czynność fizjologiczną.
Podobne plamki można dostrzec wszędzie, gdzie bytują te insekty – po wewnętrznej stronie łóżka, za powieszonymi na ścianie obrazami (zwykle tymi, które od żywicieli znajdują się w niewielkiej odległości), za listwami podłogowymi. Niestety przykłady można mnożyć, owady te bowiem wykazują się dużą kreatywnością w zakresie wyboru miejsc na założenie gniazd i nieprawdą jest, że znaleźć je można wyłącznie w meblach sypialnych lub pod ich powierzchnią. Pluskwy lubią zaciemnione miejsca i „adaptują je” do swoich potrzeb, o ile nie znajdują się one zbyt daleko od człowieka, na którym najbardziej lubią żerować.
Jeśli pluskiew w domu/mieszkaniu jest wyjątkowo dużo, niestety takie „niespodzianki” znaleźć można także na wewnętrznej stronie poduszki lub zagłówka – często wraz z żywymi owadami. Takie odkrycie nigdy nie jest przyjemne, ale należy przemóc wstręt i możliwie szybko zagłówek/poszewkę poduszki (również samą poduszkę, o ile jej wypełnienie do takiego zabiegu się kwalifikuje), jak najszybciej przenieść do pralki i nie czekając na ruch przeciwnika, zasypać proszkiem do prania i uruchomić urządzenie, a następnie przystąpić do gruntownego przeglądu reszty pościeli.
Jeden osobnik zazwyczaj wykonuje podczas jednego „posiłku” trzy ugryzienia, zlokalizowane blisko siebie. Najczęściej w linii prostej, w niewielkich odstępach. U osób, które nie są uczulone na jad pluskiew, ukąszenia te wyglądają jak małe, zaokrąglone zaczerwienienia. Działanie pluskwy zdradza właśnie charakterystyczne ułożenie ranek – 3 punkty w linii prostej, rzadziej w formie trójkąta.
Trudniej rozpoznać ugryzienia u osób, które reagują na nie podobnie jak na ukąszenie komara. Zaczynają odczuwać swędzenie i drapią się w miejscu ukąszeń, co często prowadzi do powstania lekkich obrzęków, pod którymi nie sposób dostrzec subtelnych w zasadzie ranek.
Po przeprowadzeniu wnikliwej analizy – przeszukaniu mieszkania, dokładnemu obejrzeniu zarówno pościeli, mebli, jak i własnego ciała – możemy postawić ostateczną diagnozę. Jeśli w ciągu kilku dni dostrzegliśmy:
powinniśmy skonsultować się ze specjalistyczną firmą, taką jak Arsen. Warto pamiętać, że im więcej informacji będziemy w stanie przekazać ekspertom już podczas pierwszego kontaktu, tym łatwiej będzie firmie zorientować się w sytuacji i zaproponować indywidualnie dobraną metodę, która pomoże usunąć pluskwy z mieszkania.
UWAGA: Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. Jego kopiowanie, w całości lub w części, wymaga pisemnej zgody właściciela strony.
Przeglądając naszą stronę akceptują Państwo postanowienia zawarte w polityce prywatności. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.